poniedziałek, 26 września 2011

wtorek, 6 września 2011

~ 38

Śnię o końcach świata, staram się przewrócić swoje życie na odwrotną stronę skóry, krwistą, pulsującą i ledwo oderwaną od narządów, ale to bardzo ciężkie, kiedy już zapuściło się korzenie. Zaczynają drażnić mnie zegary; to jedyne nerwy, które wypuszczam do atmosfery. Bez wprawy sonduję otoczenie i wracają do mnie obrazy o bardzo niewyraźnych parametrach, których rdzeń mogę sobie powiesić na ścianie, ale nigdy nie zdążę dotrzeć do zbyt późno rodzących się zakończeń, paznokci, konchy ucha. Zostawiam po sobie błędy, które dałoby się skorygować za miliony lat, ale nie wiem, czy znajdą się jacyś chętni do odcyfrowania danych, które dopiero po wiekach określa się iksem. Ja: przebrzmiałe atomy, trochę okostnej pod powierzchnią.

"We are just an advanced breed of monkeys on a minor planet of a very average star. But we can understand the Universe. That makes us something very special."