Jadłospis: europejskie (i nie) kino, muzyka z pogranicza (czy środka nurtu), porozmazywane fotografie, jakieś nieposkładane rozdziały, instruktaże do zakręcania włosów na palce, sprawozdania o niebieskookich sarnach i przylądkach za bardzo wysuniętych na zachód, czasami pewnie jacyś ludzie z autobusów, tylko przypadkiem, sporo lania wody i gadania o tym, jak pali się papier, a jak papierosy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz